Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 11:26, 24 Paź 2017    Temat postu: 13

-Myslalem, ze nie bawisz sie w to gowno. W klatwy i takie tam. Myslalem, ze nie jestes taka czarownica. Ale pewnie Lex zna cie lepiej ode mnie, co? Lepiej wie, do czego jestes zdolna?

Rumieniec pojawil sie na jej szyi. Chess odruchowo wbila sie glebiej w fotel. Kiedys jego gniew jej nie przerazal. Ale to sie zmienilo. Dobrze znala to spojrzenie w jego oczach i zastanawiala sie, co teraz zrobi.

Ale to nie bylo do konca fair. W glebi duszy wierzyla, ze nie potrafilby jej skrzywdzic. Ale moglby uderzyc cos innego, wyobrazajac sobie, ze to ona. Nie chciala na to patrzec.

-Moze po prostu nie chcialas dzialac przeciw niemu. A moze Bump nie daje ci wystarczajaco duzo, co? Moze on oferuje ci wszystko za darmo, a ty robisz wszystko, o co cie poprosi? Moze... kurwa.

Wysiadl i trzasnal drzwiami tak mocno, ze caly samochod sie zatrzasl. Przez okno kierowcy widziala, jak opiera sie o auto, jak jego reka unosi sie i opada, gdy pali wsciekle papierosa.

Nie powinna schodzic do tuneli bez Lexa. Obiecal, ze ja zabierze, ze ma czekac, az da jej znac.

Ale jak dlugo miala zwlekac? Miala siedziec tu i czekac, az Terrible sie uspokoi albo wroci do samochodu, zeby naprawde na nia nawrzeszczec?

Nie interesowalo go szukanie Maguinnessa. Okej. Nie zamierzala siedziec tu przez cale pieprzone popoludnie, czekajac nie wiadomo na co. Miala lepsze rzeczy do roboty, a on marnowal jej czas. To, ze byl na nia wsciekly, to byla jego sprawa. Powiedziala, ze to zniesie, i zniesie. Ale teraz przeszkadzal jej w pracy, a jedynym sposobem na poradzenie sobie z bolem w sercu byla praca. Pieprzyc go.

Wysiadla z samochodu, zabierajac skaner i swoja torbe.

-Zajrze tam - rzucila do jego plecow. - Jak chcesz, mozesz isc ze mna.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group